W tym filmie po prostu można się zakochać :) Inteligentna stylistyka zarówno w formie jak i w słowie. Doskonałe, intelektualne i błyskotliwe dialogi i konwersacje. Scenograficznie odczuwalny klimat tamtych czasów. Jak rzadko kiedy, udanie stworzona relacja przyjaźni pomiędzy bohaterami - Lionelem a Królem. Od dystansu poprzez nieufność, złość, akceptację , potrzebę bliskości aż po naturalną przyjaźń. Zresztą samo udane przedstawienie walki z wadą wymowy w konwencji, która niczym nie ustępuje napięciu thrillera jest arcy niezwykłe. Geoffrey Rush jest w tym filmie po prostu zjawiskowy - szorstki, surowy ale jednocześnie ciepły i opiekuńczy. Widać to nie tylko w relacjach z Królem ale także z rodziną. Bardzo dobry Colin Firth i urocza, wzbudzająca autentyczny podziw swoim filmowym oddaniem rola Heleny Bonham Carter. Interesująco zaserwowany wątek Pani Simpson jak też intrygująco podany Winston Churchill - skondensowany dynamit.
Film z ewidentnie najwyższej półki..
Film obejrzałem stosunkowo niedawno, bo dopiero w tym roku. Wcześniej kilkukrotnie się za niego zabierałem, ale opis odstraszał mnie bardzo skutecznie, w końcu zdecydowałem się zobaczyć i wbiło mnie w fotel. Ze świecą szukać filmu który bije takim ogromnym ciepłem, dodając to tego rzeczy które napisałeś, wychodzi film który mogę polecić każdemu.